Celem pracy jest zwrócenie uwagi na dwa istotne dla Gdańska problemy:</br>
</br>
– rewitalizację zaniedbanych i zdegradowanych dzielnic</br>
– podejście do projektowania nowych obiektów w zabytkowym Śródmieściu</br>
</br>
Podejście do projektowania nowych obiektów w zabytkowej tkance miejskiej było i
chyba zawsze będzie przedmiotem sporów i dyskusji. Byłem świadkiem takiej właśnie
dyskusji podczas wystawy pokonkursowej na północny cypel Wyspy Spichrzów. Zderzyły
się tam poglądy osób o konserwatywnym podejściu z osobami o bardziej „liberalnym”
stosunku do zabytkowej tkanki miejskiej. Ci pierwsi chcieliby zobaczyć odbudowane
spichlerze w ich oryginalnym kształcie, o konstrukcji drewnianej wypełnionej cegłami czy
gliną, z niewielkimi oknami (spichlerz jak sama nazwa wskazuje służył bardziej do
magazynowania towarów niż zamieszkiwania). Drudzy z kolei słusznie zauważają, że
świat poszedł do przodu i że w XXI wieku, w centrum europejskiego miasta jakim jest
Gdańsk, przydałyby się bardziej reprezentacyjne obiekty. Dyskusja, która miała miejsce
w siedzibie gdańskiego oddziału SARP-u, nie przyniosła rezultatów, które zadowoliłyby
wszystkich. Ja sam również stanąłem przed dylematem – przestrzegać ściśle m.p.z.p dla
wybranej przeze mnie działki i dostosować projekt do jego wymagań funkcjonalno –
materiałowych czy zdecydować się na bardziej eksperymentalne podejście. Stwierdziłem,
że skoro powiedziałem „A” i już na wstępie podjąłem polemikę z m.p.z.p lokalizując tam
obiekt o funkcji kulturalnej, powiem też „ B”. Swojej koncepcji nie traktuję jak gotowej
odpowiedzi na problematykę nowych inwestycji w Gdańsku, ale jako głos w tej dyskusji.
</br></br>
Uważam, że moje z pozoru ignoranckie podejście ma w sobie tak naprawdę duży
szacunek do kontekstu, historii i tożsamości miejsca. To właśnie kontekst i tożsamość
miały decydujący wpływ na kształt i formę budynku. Mam tu na myśli widoki, formy
i materiały zastane na terenie projektu i w jego najbliższej okolicy.
Projekt zlokalizowany jest w zabytkowej części Gdańska przy skrzyżowaniu ul.
Toruńskiej i ul. Chmielnej. Tradycyjne formy sąsiednich, ceglanych spichlerzy z
dwuspadowymi dachami stały się swego rodzaju szablonem, „opakowaniem” dla
projektowanego Spichlerza Kultury. Cegła to jeden z głównych materiałów spotykanych na
Wyspie Spichrzów. Decyzja o jej wyborze na materiał dla zewnętrznej „skorupy” budynku
była dość naturalna. Kolor grafitowy, sprawia natomiast, że „skorupa” staje się jedynie tłem
dla tego co dzieje się we wnętrzu. Kultura i sztuka, czyli rzeczy „magazynowane w
spichlerzu” wychodzą poza tradycyjne ramy, przekraczają granice i bariery wyznaczone
przez historyczne podziały działki. Kierunki, po których się to odbywa wynikają z analizy
urbanistycznej i widoków na kluczowe dla Gdańska obiekty.
Pierwszym z nich jest Bazylika Mariacka – dzieło gotyckiej architektury sakralnej,
będące największym ceglanym kościołem na świecie5. Oś głównej sali wielofunkcyjnej
zlokalizowanej na II piętrze Spichlerza Kultury pokrywa się dokładnie z osią wyznaczonej
w kierunku bazyliki. Sala dosłownie przebija się przez granicę wyznaczoną przez
historyczny podział działki i ścianę spichlerza. Rezultatem tego rozwiązania jest unikatowy
widok serwowany słuchaczom koncertu, uczestnikom konferencji czy widzom teatru
improwizacji, gdzie dekoracja ograniczona jest do minimum. Widok nie omija również
widzów seansu filmowego dzięki zwijanemu na końcu seansu ekranowi kinowemu.
Biskupia Górka , z której rozciąga się panorama Gdańska jest najwyższym, choć
rzadko dostępnym, punktem widokowym w rejonie śródmieścia. To jedno z dwóch (obok
Grodziska) miejsc, z którego z upodobaniem przez wieki portretowano miasto. Wyznacza
ona drugą ważną oś projektu, po której na parterze wyznaczono stanicę kajakową a na
wyższych kondygnacjach konsekwentnie zachowano wynikający z osi układ wnętrza.
Bastion Żubr to jeden z czternastu podobnych bastionów, którymi obwarowano
Gdańsk w latach 1622-1636. Wyznacza on oś, po której zlokalizowano salkę projekcyjną
na IV piętrze.</br>
Znaczący wpływ na ostateczny kształt projektu miały zastane na działce i objęte
ochroną konserwatorską ruiny dwóch dawnych spichrzy, w których umieściłem funkcję
klubo-galerii wraz z restauracją. Istniejące ruiny odcisnęły swój ślad na współczesnej
elewacji Spichlerza Kultury. Graficzna interpretacja fragmentu ruin zaowocowała
rozpikselowanym wzorem perforacji na płytach włókno-cementowych, z których wykonane
są fragmenty elewacji projektu.</br>
Warto wspomnieć, że aż do XIX wieku wszystkie spichrze nie miały numerów lecz
wyróżniające je nazwy,6 np: Zwariowany Świat, Beczka Śledzi, Islandzki Lew, Herb
Amsterdamu, Arka Noego, Błękitny Lew, Tańczący Niedźwiedź, Biały Koń, Czarny Pies,
Szara Gęś, Złoty Kowal, itp. Nazwy te pojawiają się w źródłach począwszy od XV wieku
</br></br>
Początkowo nadawano je obiektom o wyróżniającym się położeniu np. Narożny, z czasem
w nawiązaniu do wyglądu zewnętrznego budynku, kierunku kontaktów handlowych,
zawodu, nazwiska czy przydomku właściciela, wreszcie już tylko jako znak identyfikacyjny
– substytut dzisiejszego numeru. W roku 1688 nazwy własne posiadały wszystkie 303
istniejące wówczas spichlerze. Nazwy te zmieniały się dość często przy zmianach
właścicieli, których inwencja i poczucie humoru w tej materii są często godne podziwu.